Tytuł: Ps Kocham Cię
Autor: Cecelia Ahern
Cykl:-
Data wydania: 8 lipca 2015
Ilość stron: 512
Ocena: 4/6
Miłość to potężne uczucie. Może uczynić twoje życie rajem na ziemi lub zamienić je w piekło. Miłość przynosi nam radość, śmiech, szczęście, ale też smutek, łzy i rozpacz. Dawkowana w odpowiedni sposób nie jest groźna, kiedy jednak zażyjesz jej zbyt dużo możesz się nią zachłysnąć. Jeśli dasz się jej pochłonąć tak bardzo, że tylko ona jest twoim motorem do życia, pewnego dnia może się okazać dla ciebie zgubna. Gdybyś ty, drogi czytelniku, pokochał drugiego człowieka tak mocno jak nic innego na świecie, to jak poradziłbyś sobie w życiu, kiedy pewnego dnia okazałoby się, że tej osoby już nie ma? Czy odnalazłbyś w sobie chęć do życia? Czy znalazłbyś powód aby rano wstać z łóżka? Czy życie miałoby jeszcze jakiś sens?
Holly i Gerry to para jak z bajki. Odnaleźli w sobie bratnie dusze, najlepszego przyjaciela, wspaniałego kochanka i partnera z którym chcą iść przez trudy życia. Miłość wypełnia ich wspólną drogę i wydaje się, że mają już wszystko co ich uszczęśliwia. Oboje znają się tak dobrze, że mogą kończyć za siebie własne myśli, nie potrafią się długo na siebie gniewać, a ich kłótnie choć ostre, przepełnione są miłością i humorem. Pewnego dnia ich sielanka się kończy gdyż Gerry... umiera. Załamana Holly nie może się pozbierać, ponieważ tak boleśnie odczuwa stratę męża. Jej życie straciło sens, rozsypało się w drobny mak i nie ma takiej siły, która mogłaby te kawałeczki poskładać w całość. Kiedy wydaje się, że nie stanie się nic co mogłoby to zmienić, nieoczekiwanie w dniu trzydziestych urodzin Holly, jej mąż Gerry znów pojawia się w jej życiu. Wszystko to za sprawą listów od niego, które mają nauczyć Holly jak żyć od nowa bez męża u boku.
Książkę Cecelii czyta się dość szybko i nim na dobre ją zaczniesz okazuje się, że nieubłaganie zbliżasz się do końca. Ja spędziłam z tą książką miły wieczór i wciąż analizuję to jakie emocje we mnie buzują. Większość książek po które sięgamy, zazwyczaj kończy się happy endem i każdy z nas dopowiada sobie "żyli długo i szczęśliwie". A co w momencie kiedy to szczęście zostaje zabrane? Autorka w swojej książce wykreowała według mnie bardzo realną główną bohaterkę, gdyż wszystko począwszy od zachowania przez decyzje, które podejmowała były dla mnie jak najbardziej zrozumiałe. Ogromny ból, tęsknota i smutek zdominowały życie Holly, ale czy nie dzieje się tak samo w realnym życiu. Różnica tkwi tylko w tym jak szybko sobie z tym poradzimy. Ps kocham Cię to nie jest naciągana historia, wręcz przeciwnie przedstawia trudy życia po utracie kogoś bliskiego. Według mnie autorka podjęła się dość trudnego tematu, ale całkowicie go udźwignęła. Mało tego daje nadzieję, że życie toczy się dalej i mimo wszystkiego co nas w życiu spotyka z pomocą najbliższych nam osób, czy to rodziny czy też przyjaciół, jesteśmy sobie w stanie z tym poradzić. Najważniejsze przesłanie, jakie trafiło do mnie podczas czytania tej książki, to fakt by mieć w życiu jakiś cel i do niego dążyć. W przypadku naszej bohaterki, celem było spełnianie kolejnych zadań jakie przekazywał jej Gerry w listach. Dzięki nim główna bohaterka miała siłę i motywację, aby rano wstać z łóżka. Ja zaś wzruszałam się wielokrotnie, poruszona troską o drugiego człowieka nawet po śmierci i przekonałam się, że żaden człowiek nie powinien być sam. Obecność innych osób w naszym życiu uskrzydla i motywuje nas do działania. Książka ta zawiera w sobie również elementy humorystyczne i ja osobiście miałam takie dwa momenty, kiedy śmiałam się głośno nie mogąc się powstrzymać (ma to związek z pewnym filmem dokumentalnym, nakręconym przez brata Holly, więcej jednak zdradzić nie mogę).
Przyznaję, że szukałam czegoś co pokaże mi, że mimo ogromnej straty jakiej nieraz doświadczamy, życie toczy się dalej. Chciałam przeczytać coś co da mi wiarę w to, że życie nie kończy się w momencie naszej największej słabości. Po książkę pani Ahren postanowiłam sięgnąć dopiero wtedy, kiedy jednego wieczoru obejrzałam film. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron, gdyż znalazłam to czego szukałam. Po raz kolejny natrafiam na książkę, która wspaniale ukazuje nam ile dobrego możemy czerpać z życia pomimo dużej straty. Autorka dała mi cudowną, wzruszająca historię, która urzekła mnie głównie swoją prawdziwością, cudownym przekazem oraz emocjami które we mnie wywołała i tym w jaki sposób zostały tutaj ukazane (nie tylko te szczęśliwe, ale i też te smutne). Wiem, że to banalna historia, i ewentualnie mogę się przyczepić, że być może brak jest w tej książce większego efektu zaskoczenia. To po prostu jest normalna opowieść, niczym aż tak szczególnym się nie wyróżnia. Nie ma tutaj efektu "łał", po którym twój mózg osiągnie stadium ekstazy. Uważam jednak, że ma ona w sobie coś magicznego i wzruszającego. Ja po tej lekturze byłam zadowolona i zapewne niejednemu z was łezka w oku się zakręci.
A wy kochani czytaliście? Jakie są wasze wrażenia? A może macie dopiero zamiar po nią sięgnąć? Koniecznie dajcie mi znać.
Ja książki nie czytałam, ale oglądałam film. On zrobił na mnie ogromne wrażenie. Na tyle, że sięgnęłam po inną książkę autorki i niestety, to juz była klapa.
OdpowiedzUsuńP.S. kocham Cię, kiedyś przeczytam, ale póki co stosik rośnie :)
Faktycznie film to świetna gra aktorów i dobry scenariusza. I muszę Ci powiedzieć, że jeśli spodobał ci się film to i książka przypadnie ci do gustu. Jak zaczniesz czytać, nie spostrzeżesz się kiedy skończysz.
UsuńPozdrawiam!
Książki jeszcze nie czytałam ale zaciekawiła mnie twoja recenzja do sięgnięcia po książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta to gwarancja rozchwianego stanu emocjonalnego, świetnej historii o życiu i radzeniu sobie z nim oraz dawka świetnego humoru. W sam raz na jeden wieczór.
UsuńPozdrawiam!
Nigdy nie przeczytałam tej książki. Miałam nawet swoją własną i oddałam w darach do biblioteki... Dziwne prawda?
OdpowiedzUsuńZdaje sobie sprawę, że jest wyjątkowa i lepsza niż film (ponoć sporo się różni) jednak ja zadowoliłam się filmem w tym przypadku. Wycisnął ze mną masę łez. Temat niewyobrażalnie dla mnie smutny i przygnębiający ... :(
Jednak ważne jest to, że takie historie powstają, mogą być podporą w trudnych chwilach.
Pozdrawiam :*
Na planecie Małego Księcia
Oj mnie film bardzo poruszył i dlatego też zdecydowałam się na książkę (normalnie zazwyczaj najpierw czytam, a otem oglądam i sama nie wiem dlaczego w tym wypadku zachowałam się inaczej). Zresztą to nie ma większego znaczenia, gdyż zarówno film jak i książka są świetne i polecam ci ją z pełna odpowiedzialnością.
UsuńPozdrawiam:*
Książka stoi u mnie na półce(aż wstyd się przyznać) już rok. Dostałam ją w prezencie i nie mogłam się do niej zachęcić, lecz po tej recenzji myślę, że wkrótce po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aelin.
http://posrodpolek.blogspot.com/
Czasem tak bywa, że jakieś książki muszą swoje odstać na półce. Tez mam kilka takich, które czekają już dośc długo, a ja zawsze znajdę coś nowego i z mojej perspektywy ciekawszego do czytania. Jeśli jednak znajdziesz chwilę (wystarczy jeden wieczór), to polecam sie z nią zapoznać.
UsuńPozdrawiam
Autorstwa Cecelii Ahern czytałam tylko "Love, Rosie", które bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńZ "P.S.Kocham Cię" miałam styczność jakieś 2 lata temu, ale to za sprawą filmu, który wywołał we mnie tak pozytywne emocje i był dla mnie tak wielką inspiracją, że pokochałam go całym sercem.
Książkę mam zamiar przeczytać, bo jestem bardzo ciekawa jak autorka opisała historię Holly. Fragmenty filmu już się zatarły w mojej głowie, więc myślę, że teraz będzie idealny moment, żeby ponownie dać się tej fabule pochłonąć.
Genialna recenzja! Uwielbiam wchodzić na Twojego bloga! *.*
Buziaki! :*
Ja z tą autorką spotkałam się po raz pierwszy i uważam nasz debiut za bardzo udany. Co do filmu to tak zgadzam się pokochałam film i głównych aktorów (świetnie dobrani, moim zdaniem w punkt). Oczywiście książka różni się nieco od filmu, ale pomimo tego i tak wiem że ci się spodoba. Jeśli pokochałaś film, to i tutaj będzie podobnie. Zapewniam cię, że będziesz na przemian śmiać się i płakać. Ta książka ta oddziałuje na czytelnika, totalny rollercoaster emocjonalny!
UsuńOj dziękuję za tak miłe słowa :* są lepsze w działaniu niż puszka red bulla :D Kłaniam się nisko, zapraszam często i co złego to nie ja :D
Pozdrawiam serdecznie:*
Po Love, Rosie i Gdybyś mnie teraz zobaczył - biorę w ciemno. ALe jakoś się zabrać nie mogę, aby czytać więcej książek Ahern :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Jeśli jednak się skusisz to być może dostaniesz kolejna książkę Ahern o która będziesz sięgać w ciemno.
UsuńPozdrawiam
Moja przyjaciółka bez przerwy przekonuje mnie, żebym sięgnęła po tę książkę i chyba właśnie to zrobię.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo wrażliwą osobą i łatwo się wzruszam, więc mogę się założyć, że będę płakać po zakończeniu tej powieści. Mimo to uwielbiam magiczne historie, które zostają w pamięci na długi czas, a jestem pewna, że tak właśnie będzie z "PS Kocham Cię".
Pozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/
Zdecydowanie. Książka doprowadzić cię do łez z wielu powodów. Czasem będą to smutne powody, ale zdarzają się tez te radosne. To naprawdę spory ładunek emocjonalny, jaki niesie ze sobą ta książka. Ja się wzruszyłam kilka razy.
UsuńPozdrawiam!
To jedna z moich ukochanych powieści. :)
OdpowiedzUsuńMoja od tej pory chyba też, zresztą trafiła na specjalną listę :D
UsuńPozdrawiam!