wtorek, 8 listopada 2016

#17 Manwhore - Katy Evans




Tytuł: Manwhore
Autor: Katy Evans
Cykl: Manwhore (Tom 1)

Data wydania: 16 września 2016
Ilość stron:399
Ocena: 4/6








   Zapewne znacie to uczucie, kiedy zaczynacie czytać książkę i zapala się wam w głowie czerwona lampka informująca was: hej! to już gdzieś było! Wątki dominujące w książce oraz sposób rozgrywania akcji prowadzone tak, że potrafisz je przewidzieć zanim przerzucisz kolejną stronę książki, a powody którymi kierują się główni bohaterowie są po prostu oklepane i wszystkim dobrze znane. Można byłoby powiedzieć.... nuda! Podobne uczucie towarzyszyło mi w przypadku czytania książki Katy Evans. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o rzeczach, które wręcz same się nasuwają podczas lektury. Mowa tutaj oczywiście o filmie "Jak stracić chłopaka w 10 dni" oraz "książce" o bogatym biznesmenie Christianie Grey'u. Książka jak dla mnie ma z nimi więcej niż coś wspólnego, a akcja i samo prowadzenie fabuły zaczepia o nudę. I chociaż moje wewnętrzne ja mówi mi, że to nie powinna być dobra książka, to istnieje pytanie dlaczego dałam się jej porwać i mi się podobało?

   Magazyn Edge, w którym pracuje Rachel Livingstone, stoi na krawędzi bankructwa i tylko naprawdę dobry materiał dziennikarski jest w stanie zapobiec tragedii. Jej szefowa postanawia, że  dziewczyna mogłaby napisać materiał demaskujący o człowieku do którego trudno się zbliżyć i poznać jego prawdziwe oblicze. Artykuł ten mógłby uratować kilka miejsc pracy, w tym ich własne. Malcolm Kyle Preston Logan Saint to najbogatszy człowiek w okolicy, najczęstszy obiekt westchnień setek kobiet i wreszcie pożądany obiekt badawczy Rachel. Meżczyzna ma u stóp cały świat, jest wpływowym biznesmenem i wygląda na człowieka, którego nic w życiu już nie zaskoczy. Jednak pojawianie się na jego drodze młodej dziennikarki, namiesza mu zarówno w głowie jak i w życiu. Czy Rachel uda się odkryć tajemnice i prawdziwe oblicze bogatego playboya za jakiego uważa go świat? A może to Malcolm odkryje w Rachel coś, z czego ona nie zdawała sobie sprawy?

   Przez pierwszych kilkadziesiąt stron miałam minę jak małe dziecko, które znudziło się swoją zabawką. Jęknęłam w duchu z rozpaczy, bo przecież skądś znam tę historię (czyż nie podobne rzeczy działy się w filmie Jak stracić chłopaka w 10 dni? Tam również główna bohaterka, miała do napisania artykuł, na temat swojego obiektu badawczego i każdy wie jak to się skończyło). Mało tego nie sposób mi nie wspomnieć o podobieństwie do innej "książki" z gatunku erotyków, która szturmem zdobyła serca wielu kobiet. Oczywiście książce Katy Evans daleko do historii Greya, nie mniej są to pierwsze skojarzenia, które same mi się nasuwały po przeczytaniu kilku rozdziałów. Fabuła oklepana i do bólu przewidywalna. Motywy zaczerpnięte z dobrze znanych mi filmów i wydawało mi się, że autorka nie będzie w stanie mnie niczym zaskoczyć. I owszem miałam rację co do fabuły, bo tutaj akurat nie ma powiewu świeżości. Każdy z bohaterów ma swoje problemy z przeszłości, związane z rodziną, które wpłynęły na ich całe życie. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak w końcu większość książek opiera się na takim schemacie. Jest jednak coś... co zasługuje na kilka miłych słów. Przede wszystkim styl i sposób pisania, to jest to za co autorce można pogratulować. Stworzona relacja jest wywarzona i rozegrana naturalnie, bez większego pośpiechu. Główna bohaterka i jej rozmyślania nie są nachalne, a decyzje jakie podejmuje dziewczyna są przemyślane. Rachel mnie nie irytowała, wzbudzała przeważnie pozytywne odczucia, co w sumie moge uznać za duży plus. Dobrze radziła sobie z panem Saintem, co nie było łatwa sztuką. Po prostu polubiłam ją, bo to zwyczajna kobieta. Malcolmowi oczywiście nie sposób się oprzeć. To jakim jest człowiekiem, w jaki sposób myśli, jak postepuje. Która z nas nie pokochałaby inteligentnego, pewnego siebie, czarującego i serdecznego człowieka? Może ten obraz faceta jest nieco zbyt doskonały, ale w końcu to książka, więc czepiać sie nie będę. Na słowa uwagi zasługują również koledzy Malcolma, gdyż dzięki nim kilka razy parsknęłam śmiechem i mogę stwierdzić, że nawet dobrze sie wtedy bawiłam. Sceny intymne między Rachel i Malocmem czyta się dobrze, nie ma wielkiej przesady, ale możecie się spodziewać kilku pikantnych i gorących scen. Dla mnie wszystko tutaj było napisane ze smakiem i nie czułam się czym kolwiek zniesmaczona. To trudna sztuka napisać erotyk w sposób "gorący" i jednocześnie ze smakiem. Czasem można przekoloryzować i napisac zbyt dużo, ale tutaj jak dla mnie było naprawdę dobrze.

   Skoro mam tyle zastrzeżeń to dlaczego książkę wręcz pochłonęłam? Dlaczego po zakończeniu czuję niedosyt? Sama nie wiem, nie potrafię wytłumaczyc tego faktu. Może to dlatego, że patrząc na zakończenie, mam ochotę natychmiast czytać ich dalsze losy? Może to dlatego, że przeczuwam, iż to słabsza płeć będzie się teraz kajać przed samcem alfa? Być może to styl i warsztat autorki sprawił, że jednak się wciagnęłam. A może to zasługa samego Malcolma, który zaczarował mnie podobnie jak główną bohaterkę? Nie potrafię jednoznacznie tego określić, pierwszy raz spotykam się z książką, której nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić. Bo niby była średnia, ale jednak fajna. Niby nudna, ale jednak mnie czymś zaskoczyła. Zapowiadało się przeciętnie, a skończyło się checią po sięgnięcie kolejnego tomu. Niby źle, a jednak dobrze.

A wy kochani czytaliście? Jakie są wasze wrażenia? A może macie dopiero  zamiar po nią sięgnąć? Koniecznie dajcie mi znać.

24 komentarze:

  1. Ja mam zamiar właśnie sięgnąć niestety moja lista jest taka długa, że nie wiem od czego zacząć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz opracować jakiś system ciągnięcia losów. Tez mam ten problem, bo jest tyle książek które chciałabym przeczytać, a będąc tutaj w blogosferze wciąż odkrywam nowe! Tylko czasu brak.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. To raczej nie jest książka dla mnie, przynajmniej nie teraz. Nie wiem czemu, ale zawsze w jesień odczuwam potrzebę czytania czegoś ciężkiego i niebanalnego. Może to wina pogody i chłodu? W każdym razie nie mam teraz ochoty na do bólu schematyczną opowieść, która tylko odmóżdży mnie na krótki czas. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki (albo po prostu nie pamiętam), więc mimo swojej teraźniejszej niechęci, mam nadzieję, że kiedyś coś jej autorstwa wpadnie mi w ręce!
    Pozdrawiam! http://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, że lekkie książki lepiej czyta się w okresie wakacyjnym, jednak ja kiedy za oknem panuje taka pogoda jak teraz lubię trochę odpłynąć od szarości świata codziennego. Mam nadzieję, że kiedyś skusisz się na książki tej autorki, całkiem fajnie pisze :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Szkoda tej powtarzalności z innych tytułów i może właśnie ona spowodowała wspomniany niedosyt. Książki sama nie czytałam, ale może kiedyś to nadrobię. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie powtarzalność wątków ma na to wpływ. Chociaż ciężko teraz o coś zupełnie "świeżego" na rynku czytelniczym. Jednakże część autorów pomimo oklepanych schematów potrafi wydusić z książki coś więcej. I to jest sztuka :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Książki nie czytałam, bo jak ja to zawsze powtarzam kiedy czytam recenzję erotyku-jestem zbyt grzeczna i za młoda na erotyki. Może kiedyś za te 5/10 lat przeczytam jakiś, ale po tym całym szale na Greya jakoś mnie do nich nie ciągnie i jestem nimi zniesmaczona.
    Spotykam się z już drugą recenzją tej książki i jak po poprzedniej od razu tę książkę odrzuciłam, tak tu zaczęłam się wahać, bo może warto będzie ją przeczytać, kiedy już nadjedzie ta odpowiednia pora. Nie powiem, że podobieństwo do "50 twarzy..." mi nie przeszkadza, bo przeszkadza, ale skoro książka wzbudza zaciekawienia i ma się ochotę czytać dalej, to czemu nie?
    Na pewno zapamiętam sobie ten tytuł!

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ejjj bo teraz to się poczułam staro xD hehe
      Ja wciąż mam mieszane odczucia wobec tej książki i sama nie wiem co wpłynęło na to, że chcę przeczytać kontynuację. Książka naprawdę do wybitnych nie należy jeśli chodzi o historię, ale w przypadku stylu to jest ona o lata świetlne lepsza niż Grey. Tylko ta fabuła... trochę odgrzewane kotlety jak dla mnie. Co nie zmienia faktu że jakimś tajemniczym sposobem wciąż mam ochotę na więcej. :D

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Nie czytałam książki ale widocznie ma w sobie jakąś iskrę skoro pomimo przewidywalności udało Ci się ją pochłonąć :D
    Ja narazie robię pauzę z takimi książkami, bo nie mogę za bardzo się odrealnić romansami ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem lubię poczytać coś w takim klimacie, i ze zgrozą zauważam ze zdarza mi się to coraz częściej.
      Szczerze nie mam pojęcia co takiego jest w tej książce, że pomimo dobrze znanej fabuły i przewidywalności mogę powiedzieć, że mi się podobało. Paradoks prawda? Jak ci kiedyś wróci ochota na romanse, to sięgnij po nią, może rozgryziesz wówczas mój problem :D

      Buziaki:*

      Usuń
  6. Jest na liście do przeczytania. Tylko ja się pytam kiedy?...
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż dla nas ludzi czytających, doba musiałaby być co najmniej dwa razy taka jak teraz. Być może wtedy starczyłoby nam czasu na czytanie tego co mamy na swoich listach.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Okładka mnie odstrasza i też jakoś tak treść mnie nie zachęca... xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oceniaj książki po okładce... rzekł kiedyś ktoś mądry :D Nie mniej rozumiem twój punkt widzenia, nie wszystkim odpowiada tematyka romansów. Sama niedawno zaczęłam czytać ich więcej. Być może kiedyś się przekonasz.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Bardzo mi się podobała i z niecierpliwością czekam na kolejny tom :) :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również oczekuję kolejnego tomu, nie wiem dlaczego. Po prostu jestem ciekawa co i jak, tym bardziej, że autorka urwała w takim momencie...

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  9. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale kto wie, może kiedyś po coś sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne w każdym innym przypadku bym jej nie polecała, bo jak już pisałam to są odgrzewane kotlety i każdy z nas spotkał się już z czymś podobnym. a jednak książka ma w sobie to coś, co sprawia że i tak sięgniesz po kontynuacje. Jeśli kiedyś się skusisz, to myślę, że nie pożałujesz.

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  10. Też tak już miałam kilka razy! Mówię: Boże, ale to okropne, ale twardo siedziałam i czytałam, bo nie mogłam się oderwać xD Często książki tak mają i nikt nie wie dlaczego :D
    Tę książkę chciałabym przeczytać, choć nie lubię romansideł :D
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest jedna z tych tajemnic, na które nikt nie zna odpowiedzi. Albo to taki urok książki. Można nazwać to jak się chce. Prawda jest taka, że książka jakimś wybitnym dziełem nie jest, ale wciąga. A o to w książkach chodzi, aby się w nich zatracić. :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Lubię nieraz sięgnąć po powieść erotyczną, a ta zbiera sporo pozytywnych opinii, więc chyba dam się skusić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż pomimo powielanych i znanych wątków, książka ma w sobie coś co powoduje, że i tak przeczytasz ją do końca. Wciąga cię, chociaż wiesz i zdajesz sobie sprawę że aż tak doskonała to ona nie jest.
      Pozdrawiam

      Usuń
  12. Z Twojego opisu wynika, że ta książka jest równie pospolita, co imię i nazwisko autorki xD A fabuła wygląda jak rodem wzięta z Greya właśnie xD (filmu "Jak stracić chłopaka w 10 dni niestety nie oglądałam)
    Chyba niestety podziękuję tej pozycji :/

    Pozdrawiam, Seeker Of The Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie było za dużo podobieństw jeśli chodzi o fabułę, jednak książka i tak w jakiś magiczny sposób mnie pochłonęła.
      Pozdrawiam

      Usuń