Tytuł: Cichy wielbiciel
Autor: Olga Rudnicka
Cykl: -
Data wydania: 3 kwietnia 2012
Ilość stron: 440
Ocena: 5/6
Każda kobieta lubi dostawać kwiaty, prezenty i być w centrum uwagi innego mężczyzny. Jest jednak różnica między zdrowym uwielbieniem, a chorobliwym zauroczeniem. Pytanie jakie należy sobie zadać brzmi jak cienka jest granica miedzy adorowaniem, a nękaniem? Czy Ty mając cichego wielbiciela czułabyś się wyjątkowo jako kobieta czy może odczuwałabyś z tego powodu lęk i obawę?
Julia Rogacka, nasza główna bohaterka wiedzie normalne życie. Skończyła studia, ma chłopaka, pracę, przyjaciół i spokojne życie. Pewnego dnia do salonu komórkowego w którym pracuje, kurier dostarcza bukiet kwiatów, który jest przeznaczony dla niej. Początkowo dziewczyna myśli, że to od jej chłopaka. Szybko jednak okazuje się, że są one od cichego wielbiciela. Jak każda kobieta, również i Julia jest podekscytowana i nie spodziewa się, że ten drobny gest będzie początkiem złych rzeczy jakie wydarzą się w jej życiu. Kolejne kwiaty, prezenty i głuche telefony zaczynają w dziewczynie siać niepokój. Bo jak żyć normalnie kiedy on wie gdzie mieszkasz, zna twój numer telefonu, odwiedza cię w pracy, a ty nie masz zielonego pojęcia kim jest twój prześladowca? Jak poradzić sobie z problemem kiedy twój chłopak zamiast pomóc staje się zazdrosny, koleżanki też ci zazdroszczą nie widząc w tym żadnego problemu, że dostajesz smsy i telefony, a policja rozkłada bezradnie ręce?
Jedno wielkie ŁAŁ. Olga Rudnicka rozłożyła mnie na łopatki. To jak ukazała tutaj istotę stalkingu to po prostu mistrzostwo. Wydaje się, że problem ten podobnie jak w książce jest problemem lekceważonym w najbliższym otoczeniu. Ciężko jest go udowodnić i złapać kogoś na "gorącym uczynku". Autorka w doskonały sposób ukazała jak takie natarczywe działania wpływają na codziennie życie, na psychikę i samopoczucie drugiego człowieka. To jak nasza bohaterka zmieniała się z każdym kolejnym rozdziałem, jak widziałam jak uchodzi z niej chęć do życia wywoływało we mnie szereg emocji, głównie współczucie i obawę. Julia z radosnej i uśmiechniętej dziewczyny z dnia na dzień zaczęła się zmieniać w osobę płochliwą i bojącą się własnego cienia. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale widzę że dręczenie psychiczne można na równi postawić z dręczeniem fizycznym. Muszę wspomnieć, że rozczarowało mnie nieco zachowanie najbliższych Julii, ale nie chcąc wam spoilerować nie będę wdawała się w szczegóły.
Nie czytałam jeszcze książek tego typu, które w taki sposób oddziałują na czytelnika. Ta książka naprawdę dała mi do myślenia i podczas całej lektury byłam na emocjonalnym rollercosterze. Warto dodać, że Olga Rudnicka w równie dobry sposób przedstawiła historię jak i sposoby na radzenie sobie w takiej sytuacji. Na przykładzie Julii dowiemy się jak należy postępować, jakich błędów nie popełniać, aby nie zachęcać prześladowcy do jeszcze większej namolności działań i czego należy unikać, aby w przypływie emocji nie popełnić głupstwa. To naprawdę dobre połączenie historii i życiowej lekcji w jednym.
Jeśli się jeszcze zastanawiacie czy zapoznać się z tą historią, to drogi czytelniku nie zastanawiaj się! Książka dostarczy ci emocji jak z dobrego thillera, a przy okazji dowiesz się jak sobie radzić w takich sytuacjach. Naprawdę warto.
Nie czytałam jeszcze książek tego typu, które w taki sposób oddziałują na czytelnika. Ta książka naprawdę dała mi do myślenia i podczas całej lektury byłam na emocjonalnym rollercosterze. Warto dodać, że Olga Rudnicka w równie dobry sposób przedstawiła historię jak i sposoby na radzenie sobie w takiej sytuacji. Na przykładzie Julii dowiemy się jak należy postępować, jakich błędów nie popełniać, aby nie zachęcać prześladowcy do jeszcze większej namolności działań i czego należy unikać, aby w przypływie emocji nie popełnić głupstwa. To naprawdę dobre połączenie historii i życiowej lekcji w jednym.
Jeśli się jeszcze zastanawiacie czy zapoznać się z tą historią, to drogi czytelniku nie zastanawiaj się! Książka dostarczy ci emocji jak z dobrego thillera, a przy okazji dowiesz się jak sobie radzić w takich sytuacjach. Naprawdę warto.
Czytałam jedną książkę autorki i... Nie. Stanowcze nie.
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdy ma inny gust. Być może jeszcze kiedyś się skusisz :)
UsuńTo pierwsza książka autorki, którą przeczytałam. I podobała mi się, choć teraz już wiem, że wolę weselsze wydanie autorki, jak "Były sobie świnki trzy" czy "Granat poproszę" :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę chciała sięgnąć po inne książki autorki bo spodobał mi się jej styl.
UsuńPozdrawiam