poniedziałek, 30 stycznia 2017

#32 Błękit szafiru - Krestin Gier




Tytuł: Błękit szafiru
Autor: Krestin Gier
Cykl: Trylogia czasu (Tom 2)
Data wydania: 12 października 2011r.
Ilość stron: 364
Ocena: 5/6








   Mówi się, że czas jest nieubłagany, że nie oszczędza nikogo. Ludzkość nadal nie zna sposobu by go zatrzymać. Szczególnie w dzisiejszych czasach można powiedzieć, że biegnie on w zatrważającym tempie. Upływający czas jest bezlitosny dla wszystkich. W tym momencie właśnie upływają kolejne sekundy twojego życia, które miną... bezpowrotnie. Nie mamy takiego komfortu jak nasza bohaterka Gwendolyn, która w każdej chwili może powrócić do każdego momentu w historii. Brzmi fajnie, prawda? Sama zapewne chciałabym się przenieść do epoki królewskich bali, by poczuć tamten klimat i zobaczyć na własne oczy te cudowne stroje. Marzenie to po części spełnia się dzięki lekturze tej książki, która w takie czasy nas przenosi. Także kochani dzisiaj podróży w czasie ciąg dalszy. Po wspaniałym tomie "Czerwień rubinu",  przyszedł czas na kontynuację przygód Gwen i Gideona. 
"Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach.
- Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem."

   Nie chciałbym w tym miejscu popsuć wam radości z czytania i odkrywania wszystkiego samemu, dlatego też, żeby nie spoilerować wam wydarzeniami z drugiego tomu opis będzie dość krótki i ogólny. Druga część przygód naszej Gwen zaczyna się w tym samym momencie, w którym kończy się tom pierwszy. Gwen wraz z Gideonem dalej podróżuje w czasie starając się rozwiązać pewne zagadki i zdobyć brakujące elementy większej układanki. W tej części pojawia się wiele niewiadomych, ale też kilka znaczących faktów ujrzy światło dzienne. W takim przypadku Gwen nie wie komu może ufać. Kto kłamie, a kto mówi prawdę?

   Napisanie kolejnej części serii zawsze niesie ze sobą pewne ryzyko. Każdy z was zapewne wie, że drugie tomy nie cieszą się zbyt dobra opinią, gdyż przeważnie okazują się one słabsze od swych poprzedników. W tym przypadku mogę śmiało powiedzieć, że autorka udźwignęła ten ciężar i "Błękit szafiru" to udana kontynuacja. Fabuła książki może nie jest zbyt skomplikowana, ale na pewno wciąż na tyle ciekawa by kontynuować jej czytanie. Książka jak dla mnie wciąż jest oryginalna pod względem pomysłu i fabuły (no może oprócz wątku romantycznego, ale o tym za chwilę). Zagadki, intrygi i świetnie wykreowany świat to ogromne plusy nie tylko tej części, ale także większej całości. Dla mnie to wciąż nowy i ciekawy świat.

                   "Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom."

   Bohaterowie nadal potrafią mnie cieszyć i rozbawić. W tym tomie pierwsze skrzypce bezapelacyjnie należą do Xemeriusa, który jest sarkastyczny, zabawny, wścibski, bezpośredni i chyba nie ma na tym świecie osoby, która by go nie pokochała. Ta postać to moim zdaniem największe osiągnięcie autorki i zrobiła to po mistrzowsku. Co do Gwen i Gideona to niestety w tym tomie lekko mi przeszkadzali. Wiecie jak to jest, kiedy w grę wchodzą uczucia to czasem autor się zapomina, robiąc z książki przygodowej, romans dla młodzieży. Oczywiście w tym przypadku autorka nie zapomniała całkowicie o głównej historii tej serii, ale bywały momenty kiedy wzdychanie Gwen było lekko przesadzone. Poza tym chyba przyczepić się nie mogę. Kreacja pozostałych bohaterów jest dobra. Mają oni swoje wady i zalety, dzięki czemu czytelnik nie do końca jest w stanie jasno wskazać, kto jest czarnym charakterem. Na chwilę uwagi zasługuje też postać hrabiego de Saint Germain. Każdy fragment książki z nim w roli głównej powoduje wzrost adrenaliny i kumulację negatywnych uczuć. Jak dla mnie to kolejna dobra kreacja bohatera, który jest nie tylko władczy, silny czy pewny siebie, ale też przebiegły i wie jak postawić na swoim.

"Zmarłych się nie boję. W odróżnieniu od żywych ludzi, jak wiem z doświadczenia, nie mogą nic człowiekowi zrobić."

   Świat wykreowany przez Gier urzekł mnie wspaniałymi opisami, strojami i klimatem, który pozwala nam przenieść się w czasie razem z głównymi bohaterami. Jak dla mnie to ogromny plus tej serii. Taka świeżynka w tym naszym książkowym świecie. Sam styl autorki uznaję za łatwy i przystępny. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Akcja w książce prowadzona jest swobodnie i bez większego pośpiechu. Nie oznacza to jednak, że nic się tam nie dzieje, wręcz przeciwnie. Książka dostarcza nam nie tylko małego dreszczyku adrenaliny, ciekawych zagadek do rozwiązania, ale też dużej dawki humoru. Xemerius nie pozwoli się wam nudzić w tym tomie, oj nie pozwoli. Może gdyby wątek "chwilowych uniesień" Gwen, ocena byłaby jeszcze wyższa. Co nie zmienia faktu, że teraz też jest wysoka. Książkę śmiało mogę wam polecić, z tą serią koniecznie trzeba się zapoznać. Nie pożałujecie wyboru, chociaż zdaję sobie sprawę, że pewnie większość z was już ją czytała. Mam rację? 

 
 Trylogia czasu składa się z:
Czerwień rubinu // Błękit szafiru // Zieleń szmaragdu 


 A wy kochani czytaliście? Jakie są wasze wrażenia? A może macie dopiero  zamiar po nią sięgnąć? Koniecznie dajcie mi znać.

ps. Wybaczcie mi moją chwilowa absencję, ale właśnie zaczęłam staż i to pochłonęło większość mojego czasu. Właściwie to wciąż pochłania...  ale teraz już powoli się odnajduję w nowym środowisku i nowej dla mnie sytuacji, także będę starała się nadrobić zaległości u was no i u mnie z postami. Trzymajcie się ciepło! 

9 komentarzy:

  1. Ostatnio wróciłam do "Trylogii Czasu", mimo że jestem już trochę za stara na tę serię. :)
    Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż ją uwielbiam.
    Co prawda, całą historię można było zmieścić w jednym tomie, ale im więcej pięknych okładek, tym lepiej. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww przeczytałabym jeszcze raz. Ale na złość mam tylko drugi tom, a pierwszego i trzeciego brak :c

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście ja mam mnóstwo książkowych zaległości, więc tej serii nie znam. Mam wrażenie, że jestem już trochę za stara na taką opowieść, ale kto wie czy mimo wszystko po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie czytałam tej serii, ale zainteresowałaś mnie. Lubię takie motywy z podróżami w czasie, szczególnie do przeszłości, gdzie możemy zobaczyć, jak to kiedyś było. Do tego rozwiązywanie zagadek i mamy to, co lubię. Dlatego jak tylko będę miała okazję, to sięgnę :)
    Pozdrawiam,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym cyklem bardzo bym się chciała spotkać, mam nadzieję, że może już niedługo się to uda. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam. Ta seria jest wspaniała i te okładki... <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cała seria już za mną :)
    Mam do niej naprawdę ogromny sentyment. Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zainteresowałaś mnie. Nie czytam raczej takich książek, ale tu zaciekawiła mnie ta podróż w czasie, może się zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tą Trylogię! Mam do niej ogromny sentyment, czytałam ją jeszcze zanim stała się tak naprawdę "popularna" i wracam do niej z ogromną chęcią :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń