niedziela, 8 stycznia 2017

#29 Dwór cierni i róż - Sarah J. Maas




Tytuł: Dwór cierni i róż
Autor: Sarah J. Maas
Cykl: Dwór cierni i róż (Tom 1)
Data wydania: 27 kwietnia 2016r.
Ilość stron:524
Ocena: 6/6









   Któż z nas nie kocha bajek? Ja należę do grona tych, którzy odnoszą się do nich z pewnego rodzaju sentymentem. Kiedy mam okazję do nich powrócić w nieco zmienionej formie to z przyjemnością to czynię. Zapewne pamiętacie (albo też i nie), że całkiem niedawno recenzowałam wam inną książkę z motywem baśni. Była to historia współczesnego Kopciuszka, który jest cyborgiem (dla chętnych recenzja książki "Cinder" - TUTAJ). Tym razem zmieniając autorkę i bajkę dostajemy historię opartą na dobrze wam znanej "Pięknej i Bestii". Jak to wszystko wypadło w całości? Czy książka jest na tyle ciekawa, że warto poświęcić jej chwilę? Zapraszam na kilka słów recenzji. Zanim jednak przejdziecie dalej chciałabym wam zadać następujące pytania? Jak daleko bylibyście w stanie się posunąć, aby zapewnić waszym bliskim coś do jedzenia? Czy widmo głodu, a nawet śmierci usprawiedliwia wszystkie czyny?

"Lepiej umrzeć z uniesioną głową, niż płaszcząc się niczym nędzny robak."

   Feyra wraz z siostrami i ojcem wiodą bardzo ubogie życie. By rodzina mogła przeżyć, dziewczyna musi polować. Podczas mroźnej zimy brakuje jedzenia, dlatego też Feyra podczas polowania zapuszcza się w dalekie tereny w pobliże muru, który oddziela ludzkie ziemie od Prythianu - obszaru zamieszkanego przez czarodziejskie istoty Fae. Kiedy podczas polowania Feyra zabija ogromnego wilka, nie wie jakie konsekwencje niesie za sobą ten czyn. W dość krótkim czasie w drzwiach domu dziewczyny staje Tamlin w postaci złowrogiej bestii, informując ich całą rodzinę, iż morderca wilka musi ponieść konsekwencje tego czynu. Feyra musi wybrać albo stoczy dość nierówną walkę z Tamlinem, albo uda się wraz z nim do Prythian i spędzi tam resztę swoich dni. Dziewczyna odpuszcza sobie walkę, zdając sobie sprawę, iż nie ma w niej najmniejszych szans. Razem z Tamlinem udaje się na jego dwór, do świata magii i czarodziejskich istot, nie wiedząc jaki los tam ją czeka.


  Moje kolejne spotkanie z panią Maas, ale jakże zgoła odmienne. O ile w przypadku "Szklanego Tronu" autorka stopniowo skrada moje serce, o tyle w tym wypadku zdobyła mnie od pierwszego tomu. Nie jest on pozbawiony wad, bo kilka by się znalazło, jednakże całość tak mnie urzekła, że będę tę książkę polecać wielu osobom, a nikłe wady schowam w kieszeń. Od czego mogłabym zacząć swój wywód mlekiem i miodem płynący? Sama nie wiem. Nie jestem pewna czy dzisiejsza notka będzie w jakikolwiek sposób dla was zrozumiała, chociaż mam nadzieję, że uda mi się opanować mój wewnętrzny chaos spowodowany tą książką.

"Czy nie sypiasz nocami, aby przygotować sobie świeży zapas
ciętych ripost na kolejny dzień?"

   Chyba nikogo kto czytał tę książkę nie zdziwi fakt, że zacznę od bohaterów i to od jego męskiej części. To co może was zszokować to fakt iż zacznę od kreacji Rhysa - moim zdaniem najlepszej i najciekawszej postaci tej serii. Nie jest to główny czarny charakter tego tomu, jednakże do "świętych" zdecydowanie nie należy. I powiem wam, że ten mężczyzna zakręcił mi w głowie(!). Mroczny, władczy, zaborczy, interesowny, pewny siebie, ale w głębi serce tli się tam żar dobroci. Może i jest to dobroć uwarunkowana dobrem własnego interesu, ale i tak się liczy. Nic na to nie poradzę, ale chyba większość z nas uwielbia "tych złych facetów". W każdym razie z mojej perspektywy Rhys okazał się znacznie ciekawszą postacią niż Tamlin. I moje serce już się raduje, na drugi tom gdzie będziemy zaglądać na Dwór Nocy. Nie oznacza to jednak, że Tamlin to postać bez wyrazu, chociaż ta jego tajemniczość nie jest aż tak do końca pociągająca. Tam jest dobry do szpiku kości, opiekuje się swoim Dworem, ale kiedy trzeba potrafi pokazać swoją siłę i z pełną brutalnością rozprawia się ze swoimi wrogami. Z mojej perspektywy w drugiej części książki Rhys zdominował Tamlina i być może właśnie dlatego nie polubiłam go aż tak bardzo. Inną męską postacią, która skradła kawałek mojego serca jest Lucien - najbliższy przyjaciel księcia. Jest arogancki, nieco zgryźliwy, mówi to co myśli i nie zawsze ma czyste intencje, ale w gruncie rzeczy potrafi uderzyć się w pierś i przyznać do błędu. Jego postać wnosi wiele humoru do tej książki, co sprawia, że jej lektura jest jeszcze przyjemniejsza.

   Przechodząc do głównej postaci żeńskiej jestem zadowolona, gdyż dostałam po raz kolejny silną i pewną siebie dziewczynę, a z drugiej strony jest ona tylko człowiekiem nieco kruchym z własnymi słabościami. Feyra nie potrzebuje księcia z bajki, który ratuje ją z opałów, gdyż sama doskonale sobie radzi. W końcowych 100- 150 stronach książki dostajemy obraz silnej i charyzmatycznej dziewczyny, która wykazuje się sprytem pomimo sprzeczności losu. Można byłoby się przyczepić, że ówna bohaterka chociaż sprytna to nie od razu pojmuję całą sytuację panująca na dworze, a zasłyszane rozmowy nie uruchamiają w jej głowie trybu logicznego myślenia. To jednak nie zmienia faktu, że główną bohaterkę naprawdę da się lubić. Będąc już przy damskich kreacjach kilka słów należy się też starszej siostrze Neście. Chociaż przez większość książki miałam ją za małostkową dziewuchę zapatrzoną w siebie, to w głębi serca wiem, że to dobra osoba. Jej postać jest dość intrygująca, ukazana pod pewną maską i z chęcią poczytałabym o niej więcej.

"Nie wstydź się nawet przez chwilę robienia tego, co przynosi ci radość."

   Wypadałoby pochwalić autorkę również za kreację stworzonego świata, w którym poznajemy wiele magicznych i ciekawych stworzeń. bogge, puki, suriel czy też attor - autorka ma świetną wyobraźnię. Dalej utrzymanie tajemnicy i stopniowe jej dawkowanie. Może początkowe 200-300 stron nie jest naszpikowane akcją, ale czytelnik zapoznaje się z rzeczami, które początkowo wydają mu się mało ważne, po czym kiedy czytasz końcówkę zastanawiasz się czy aby na pewno tak było? Wówczas razem z Feyra łapiesz się za głowę i zdajesz sobie sprawę jak mało dostrzegałeś czytając pierwszą połowę książki. Przecież to takie oczywiste, prawda? Tak naprawdę druga połowa książki to ciekawsza akcja, wiele się dzieje i chyba mogę powiedzieć, że krew też się poleje co dodaje książce nieco brutalności. Styl autorki jak dla mnie lekki i przyjemny. Chociaż czasami dziwię się jakimi kwiecistymi opisami posługuje się autorka, ale to tylko wychodzi na plus. Wplecenia dobrze nam znanych motywów "Pięknej i Bestii" w świat jaki wykreowała Maas zasługuje na duży plus. Jedno wiem na pewno, że wyobraźni i pomysłu tej pani odmówić nie można, a to działa tylko na korzyść nas czytelników.  

   Polecam, polecam, polecam. Ja już zacieram ręce na drugi tom i kolejnego spotkania z Rhysem Feyre. I jeśli dotarliście to tego momentu, to wybaczcie mi jeśli powyższa notka jest chaotyczna czy lekko stronnicza, ale ta książka mną zawładnęła i ja już wiem, że będzie to seria, która na długo zagości w moim sercu.


 A wy kochani czytaliście? Jakie są wasze wrażenia? A może macie dopiero  zamiar po nią sięgnąć? Koniecznie dajcie mi znać.

27 komentarzy:

  1. Dużo dobrego czytałam o twórczości autorki, ale jakoś nie złożyło się, żebym po jakąkolwiek jej książkę sięgnęła. Nie wykluczam jednak, że wkrótce to zmienię, zaczynając właśnie od tego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz kiedyś zaczynać przygodę z ta autorka to polecam zacząć od tej książki właśnie! Ta książka to cudo i moim zdaniem lepsza od serii Szklanego Tronu.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. "Piękna i bestia" w mrocznej wersji to zdecydowanie coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam - i nie planuje ;D Mam uraz do Maas po jej "cudownym" Szklanym tronie [szczegóły na blogu gdzieś są XD]. A nawiązaniami do bajek już się "nie jaram" - lubię je, ale znam tyle pozycji, które to robią, że mam w czym przebierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale może kiedyś najdzie cię ochota :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Uwielbiam Cinder!I bardzo się ciesze że niedługo Saga Księżycowa ma zostać wydana od nowa! I wszystkie tomy po polsku :) Dwór Cieni i Róż bardzo chce przeczytać, właśnie z powodu baśni.
    Bardzo polecam bardzo Ci serial "Once Upon a Time". Pełno jest w nim postaci z bajek. I jest Kapitan Hak <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Ależ mnie teraz zaskoczyłaś tą cudowną wiadomością! Właśnie dzisiaj skończyłam czytać drugą część tej sagi i już się kombinowałam co tu zrobić by przeczytać pozostałe dwie części. A to potwierdzone informacje? Jakaś przybliżona data? Wiesz coś więcej?

      Usuń
    2. Kolejne tomy Sagi księżycowej będą wydawane co trzy miesiące. Tak przynajmniej czytałam.

      Usuń
    3. Sama z ciekawości napisałam do wydawnictwa Papierowy Księżyc i dostałam odpowiedź, że wydadzą 4 podstawowe tomy tej sagi. Niestety nie podali szczegółów ani terminów. Pozostaje czekać. :)

      Usuń
    4. O rany, ktoś tu mówi "Once Upon a Time"? Również zdecydowanie polecam, uwielbiam :D

      Usuń
    5. W takim razie skoro tak polecacie, to trzeba się z nim zapoznać :D

      Usuń
  5. Nioe znam tej autorki. Nie czytałam żadnej z książek, tej również. Mam nadzieję, że sobie wyrobię opinię.
    Pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com
    fuzja-recezentow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne podejście do sprawy, zawsze warto samemu sprawdzić czy coś nam się spodoba czy tez nie. :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Kurde, chciałam przeczytać tę ksiażkę, naprawdę chciałam. Słyszałam, że ta seria jest jeszcze lepsza niż Szklany tron, który kupiłam sobie na gwiazdkę. Było tak, dopóki nie usłyszałam, że po trosze opiera się na Pięknej i Bestii. Jakoś nie lubię tej bajki i nie lubię wracać do bajek. Jestem stara i nie chcę bajek, proste xDD
    Więc pomimo Twojej pochlebnej opinii - podziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz bajka to tylko częściowy motyw przewodni, to po części taka zabawa w której szukasz podobieństw do pierwowzoru. Ale wiadomo każdy lubi co innego. Może jeszcze kiedyś się skusisz :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Książkę wspominam miło jednak nie przypadła mi do gustu tak jak Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że miło ją wspominasz. Ja już tak mam, że czasem daję zbyt mocno się wkręcić w historię. Ale ta jest dobra więc, nie żałuję.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Rhys faktycznie bardzo ciekawa postać, ale ja będę bardzo rozczarowana jeśli Maas stworzy z niego kolejnego adoratora Feyry, a zapewne tak będzie, bo autorka lubi niestałe w uczuciach bohaterki :/ W każdym razie na pewno sięgnę po drugi tom :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli patrzeć na serię Szklanego Tronu, to analogicznie Feyra co tom będzie miała innego adoratora. Zobaczymy jak to będzie, mam nadzieję tylko, że Maas nie zrobi z Rhysa jakiegoś mięczaka :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Tyle już odkładam tą książkę.. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to jedna z lepszych jakie do tej pory czytałam w życiu :D

      Usuń
  10. Co prawda nie czytam takich książek, ale może powinnam to zmienić, bo zainteresowałaś mnie Rhysem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rhysand to zdecydowanie najbarwniejsza i najciekawsza postać tej książki, a świadomość że w II tomie będzie go więcej jest wręcz uzależniająca :D Naprawdę warto zapoznać się z ta książką z wielu różnych powodów :)

      Usuń
  11. Jenyyyy, moja kochana Sarah J. Maas ♡♡♡ (taak, wiem, że już nikt nie mówi "jeny". Ale zaraz.. ja mówię xD)
    Wreszcie przeczytałaś! Chociaż, szczerze Ci powiem, że mi ST chyba trochę bardziej przypadło do gustu, ale to tak w granicach różnicy kilku setnych :D
    Ja wczoraj odebrałam "Dwór Mgieł i Furii" i zabieram się jutro za czytanie! Jak u Ciebie ostatnio, moje fundusze są na wyczerpaniu, ale na niektóre rzeczy po prostu warto je wydawać. I czasami ciężko się powstrzymać :/
    Również żywię nadzieję, że będzie więcej Rhysa. Tamlin jest w porządku.. ale, no cóż, co zbyt łagodnie, to niezdrowo (znów: wiem, tak się nie mówi xDD).


    Pozdrawiam, Poszukiwaczka Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz już drugi tom???? Och! jak strasznie, strasznie ci zazdroszczę! :D Mam ogromną nadzieję, że będzie więcej Rhysa bo normalnie skradł mi kawałek mojego serca. Mam również nadzieję, że pani Maas nie zrobi z niego nagle ciepłej, zakochanej kluchy. Bo jak to trafnie ujęłaś: co zbyt łagodnie, to niezdrowo xD
      Buźka :*

      Usuń
  12. Czas się w końcu zabrać, bo wstyyyyyd!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń